W 1958 roku Wanda Kawa
kierowniczka szkoły, zebrała materiały o najdawniejszych czasach
Kośmidrów jakie pozostały w pamięci starszych ludzi.
Fragment
zapisu w Kronice szkolnej z  1958 roku
Pomijam
opisy, które znalazły potwierdzenie w materiałach źródłowych,
przytaczam niektóre cytaty, które moim zdaniem mogą uzupełnić
zebrane przeze mnie informacje.
 „Wieś ma z Lublińcem
połączenie kolejowe od stacji Pawonków. Z Zawadzkiem nie ma
regularnego stałego połączenia drogą bitą, można, czasami
skorzystać  z auta – przewozu pracowników huty gen.
Świerczewskiego w Zawadzkiem.
Dłuższą trasę stanowi
połączenie Kośmidrów z Zawadzkiem linią kolejową w kierunku
Fosowskie – Tarnowskie Góry.
 Na całej przestrzeni szumiały
tu ogromne lasy, które były własnością niemieckich grafów … i
bogactwem tych obszarów … one ściągnęły pierwszych robotników,
którzy wytapiali smołę, palili węgiel drzewny – węglarze i
suszyli szyszki.
Smołę wytapiano w ten sposób,
że układano szczapy w stosy, podpalano, ściekającą smołę
zbierano. Węgiel drzewny tu wypalany wieziono końmi do hut Bytomia,
Chorzowa, a z powrotem przywożono towar kolonialny do prywatnego
sklepu. W pewnym okresie zaczęto wytapiać rudę żelaza węglem
drzewnym tu na miejscu… Wytopione żelazo wywożono gdzieś do
miast do dalszej przeróbki. Czarną szlaką wysypywano drogę obok
huty, dalej drogę prowadzącą ku obecnym stawom w kierunku Solarni.
Przed wybuchem wojny w 1939 r. szlaki tej wywieziono dwa wagony do
ponownego przetopienia – za 1 tonę szlaki płacono wsi 6 zł,
wojna przerwała tę pracę.
 Trzon ludności stanowili
robotnicy leśni, którzy mieli małe domki, a od pana dostawali
kawałek ziemi pod uprawę.  … Z czasem wytworzyli się tu kowale,
którzy mieli kuźnie
– kuźnice i wyrabiali
gwoździe do okrętów, narzędzia takie, jak: kopaczki, sierpy,
kosy, sprzedawali je w Zawadzkiem. …
 We wsi było zaledwie kilku
większych gospodarzy, resztę stanowili robotnicy leśni i robotnicy
huty. Największymi gospodarzami w tym czasie były gospodarstwa,
których właścicielami obecnie są: Maks Franciszek, Maroń Wiktor,
Behm.. Nazywano ich gburami. Oni też sprzedawali małe kawałki
ziemi drobnym właścicielom. …
 Od kiedy powstała huta w
Zawadzkiem wiele mieszkańców Kośmidrów pracowało w niej.
Codziennie do pracy i z pracy chodzili pieszo. Noc ich wypędzała z
domu, noc przypędzała. Pracowali po 12 godzin, dzieci nieraz cały
tydzień nie widziały swych ojców. Od kiedy uruchomiono linię
kolejową do Bytomia zaczęli mieszkańcy Kośmider i tam pracować 
, przyjeżdżając do domu tylko w niedzielę.
 Obecnie
wyraźnych grup zawodowych nie ma. We wsi mieszkają rolnicy, którzy
równocześnie pracują jako robotnicy leśni, robotnicy huty gen.
Świerczewskiego w Zawadzkiem oraz huty w Ozimku. Są i tacy, którzy
pracują w hutach, kopalniach w Bytomiu, część pracuje na kolei, w
Gminnej Spółdzielni. Rolników większych jest zaledwie kilku i oni
pracują tylko w gospodarstwie, ale ich synowie pracują jako
ślusarze, stolarze. Są zdania, że do tej lichej ziemi potrzebny
jest jeszcze jakiś zawód. Zresztą ich aspiracje życiowe wzrastają
z każdym rokiem. Dziś nie zadowoliliby się tylko tym, co mieli ich
pradziadowie, a ponieważ mają obecnie możliwość zarobkowania,
oblicze wsi zmienia się z każdym rokiem. Uwidacznia się to w
budowie domów, urządzeniu mieszkań, w stroju, w urządzaniu czasem
nawet wystawnych uroczystości weselnych, chrzcin w porównaniu z
czasami dawnymi, w kształceniu młodzieży.” 
 Każdy chce zmian i
poprawy bytu, ale chyba w każdym z nas jest sentyment do
przeszłości; tej bliskiej, i tej dalekiej.
 Zanim zniewolił nas postęp
techniczny ludzie spotykali się często przy pracach polowych
(sianokosy, żniwa, wykopki, pasieniu krów), pierzajkach (skubanie
pierza) i w długie wieczory. Była to okazja do opowiadań o
przeżyciach i zasłyszanych historiach. Każda babcia - ołma
-starka chętnie bajała o przeszłości. Głęboko w pamięć
zapadły mi opowiadania mojej babci Julii Łapok i Anny Bednarek,
oraz Marii Stendziny, Gertrudy Matysek i Jadwigi Balon. Żyją
jeszcze ludzie łączący zapomniane już czasy z teraźniejszością.
Nauczmy się słuchać tego co mówią.
Materiały źródłowe
- Karol Fiedor, „Sukcesy” Gauleitera Wagnera, czyli jak usuwano ślady polskości na Śląsku, Śląski Instytut Naukowy, Katowice 1985.
 - Śląski Instytut Naukowy w Katowicach, Lubliniec Zarys rozwoju powiatu, Wydawnictwo „Śląsk”, Katowice 1972.
 - Arkadiusz Faruga, Czy Ślązacy są narodem? Przemilczana historia Górnego Śląska, Przedsiębiorstwo Produkcyjno -Handlowo-Usługowe” ROCOCO”- Jarosław Krawczyk, Radzionków 2004.
 - Opracowanie Bronisława Możdżenia, Kronika Powstań Śląskich w lublinieckiem, ZBoWiD, Lubliniec, IV 1966.
 - Kazimierz Koszarek, Przyczynki do dziejów lublinieckich lasów, Państwowe Gospodarstwo Leśne Lasy Państwowe Nadleśnictwo Lubliniec.
 - Barbara Bednarek-Mazur, Szkoła Podstawowa w Kośmidrach w latach 1945-1995.
 - Stowarzyszenie Miłośników Lublińca, Szkice lublinieckie 1988 nr2, 1992 nr 3, 2000 nr 5.
 - Leon Kowalewski, Przyroda kompleksów stawowych na obszarze województwa częstochowskiego, Wydawnictwo częstochowskie WSP, 1997.
 - Rafał Kowalewski, Dzieje rodu hrabiów von Ballestrem na Górnym Śląsku w latach 1798-1945, Muzeum Miejskie im. Chroboka w Rudzie Śląskiej, 1998.
 - Materiały archiwalne ze zbiorów Jana Fikusa.
 - Kronika Szkoły Podstawowej w Kośmidrach.
 - Joanna Banik, Renardowie ze Strzelec Opolskich, Janik@nto.pl
 - Hapttehver Birkhoven, Koschmider bis zur Abtrennung durch das, artykuł z kalendarza niemieckiego z lat 20 w tłumaczeniu G. Niemczyka.
 - Słownik geograficzny, Tom IV, Zeszyt 42.
 - Lublinitz Stadt und Kreis In Oberschlesien, 1991.
 

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz